Miesiąc później życie w Leśnym Królestwie toczyło się tak samo jak przed stratą królowej. Miom iż tego nie pokazywano wszyscy tęsknili za Lianną, a w szczególności Thranduil i Legolas.
Książe siedział na małej polance które znajdowała się nieopodal pałacu. Przypominał sobie ostatni miesiąc jak go zpędził. Jak każdy elf nosił strój żałobny i w ogóle nie wychodził z pałacu. Jego ojciec zabronił opószczania królestwa dziecią, a dorośli mogli wychodzić tylko z bronią do póki w głąb lasu nie zostaną wysłane patrole mające za zadanie od naleść pozostałych orków.
,,Listek" bawił się różami które zrobił dla matki. Z jednej strony kochał je, a z drugiej nie nawidził. Co prawda przypominały mu w jakiś sposób o matce, ale też przywołwały te scene która zostanie w jego pamięci przez długie lata. Nagle usłyszał trzask gałęzi i dźwięk zwiastujący czyjś upadek. Obrócił się i za uważył, że coś albo ktoś zaplątał się w gałazki krzaków i nie może się wydostać. Podbiegł do płapki i zobaczył małą zielono oką dziewczynkę z ognistymi włosami.
Znowu znalazł się w swoim pokoju, leżał w łóżku, a Lianna opowiadała mu bajkę o Nadarze i Lilias. Od razu skojarzył ukochaną Nadara z małą elfką. Podał jej rękę i pomógł wydostać się z krzaka.
- Dziękuję... Wasza Wysokość.- Skłoniła się szybko gdy uświadomiła sobie przed kim stoi.
- Proszę nie kłaniaj mi się.- Powiedział szybko.- Co robiłaś na tym drzewie?- Spytał.
- Ja... bawiłam się i zobaczyłam, że coś błyszczy więc chciałam zobaczyć co to.- Odpowiedziała.- Wybaczysz mi Wasza Wysokość moją ciekawość?
- Oczywiście i proszę mów mi Legolas.
- Dobrze, zapomniałabym jestem Tauriel.
- Tauriel ile masz lat?
- Pięć.- Uśmiech nie schodził jej z twarzy.- Przyjmij proszę moje kondolencje. Nie wiem jakie do uczucie stracić kogoś bliskiego, ale mogę sobie wyobrazić, że to strasznie boli.- Dodała widząc smutek księcia. - Moja mama mówi, że na smutek najlepszy jest mocny uścisk.- Mówiąc to przytuliła go. Legolas poczuł do niej sympatię i odwzajemnił uścisk. Był zaskoczony śmiałością tej małej.
- Twoja mama ma racje uścisk naprawdę poprawia humor, przyjaciółko!
- Jestem twoją przyjaciółką?- Spytała.
- Tak, jeśli chcesz.
- Chcę bardzo chcę! - Bawili się bardzo długo na polanie do póki nie zaczynało się ściemniać. Legolas wziął róże i razem z Tauriel wrócił do zamku.
- Tato, tato!!! - Zawołał zaraz po wejściu do komnaty ojca.- Nie uwierzysz kogo dzisiaj poznałem!
- Kogo poznałeś?- Spytał król, który właśnie wypełniał jakieś formalności przy biurku. Legolas podbiegł do niego i zaczął wspinać się na jego kolana. Elf posadził go na kolanach.
- Poznałem Tauriel! Pamiętasz tato jak mamo opowiadała mi o Nadarze i Lilias? Więc Tauriel jest taka sama jak Lilias. A właśnie wiadomo już coś o tych orkach?- Mały elf zaczął odchodzić od tematu.
- Wiadomo tylko tyle, że nadal są w lesie i szpiedzy wpadli na ich trop.- Odpowiedział. Chciał powiedzieć coś jeszcze, ale mały zrobił to pierwszy.
- A jak ich znajdą to odzyskamy naszyjnik mamy?- Teraz jakby posmutniał.
- Taką mam nadzieję.- Powiedział cicho.
- A co mama może teraz robić z dziadkiem i babcią w Amanie?
- Nie wiem, ale jest taka możliwość, że oni jakoś są przy nas i chronią nas.
- W takim razie dlaczego nie obronili mamy?- Legolasowie napłynęły łzy do oczu.
- Być może chcieli to zrobić, ale Valarovie chcieli żeby stało się inaczej.
- Zawsze wszyscy mówili, że Valarowie robią wszystko byśmy byli szczęśliwi, więc dlaczego zabierając nam mamę uczynili nas nieszczęśliwymi?- Thranduil zbaraniał, nie wiedział co mu powiedzieć. Sam nie znał na to odpowiedzi, więc rzekł:
- Nie wiem synku.- Legolas przytulił się do niego.
- Mogę spać dzisiaj z tobą, bo sam nie chcę.
- Wiesz, chyba mam lepszy pomysł.- Zdjął Legolasa z kolan i podszedł do łóżka, schylił się i wyciągnął spod niego małe pudełko. Zaciekawimy książę podszedł trochę bliżej.
- Mama chciała ci to dać dopiero na urodziny..., ale proszę.- Podał mu prezent. ,,Listek" otworzył pudełko i wyciągnął średniej wielkości pluszowego jelenia z brązowym futerkiem i dużym porożem. Książę uśmiechnął się i przytulił się do pluszaka, a potem do ojca.- Ten jeleń ma za zadanie czuwać nad tobą całą noc. Traktuj go w nocy tak jakbyś wyobrażał sobie, że przytulasz się do mamy, która jest z tobą cały czas i troszczy się o ciebie.- Książę zaczął ziewać i trzeć oczy.- Chyba ktoś tu jest śpiący.
- Dzisiaj chyba się z tym zgodzę, ale zanieś mnie do pokoju.- Popatrzył na niego błagalnie. Mężczyzna tylko pokręcił głową, wziął go na ręce i poszedł z nim do jego pokoju.
- No dobrze, ubieraj się.- Powiedział kiedy byli już w komnacie, ale chłopiec nic nie odpowiedział. Król potrząsną nim lekko, Legolas mruknął i bardziej przytulił do siebie jelenia. Król uśmiechnął się i przebrał go w piżamy. Delikatnie położył go do łóżka i przykrył niebieską jedwabną kołdrą.

Chciałabym wszystkich Was zaprosić na nowego bloga. Jeśli ktoś lubi Drakulę na pewno znajdzie tam coś dla Siebie. Pozdrawiam.
http://wampirztransylwani.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz